poniedziałek, 29 września 2014

Dziecko na warsztat #1 - Olsztyn


Dziecko na warsztat rusza w podróż i tak:


czwartek, 25 września 2014

Bezpieczny Maluch - to już jutro

Bezpieczny Maluch, to ogólnopolska akcja. Udało mi się dostać na warsztaty, które odbędą się 26.09.2014r. o 17 w Olsztynie.
Z tego co wiem, są jeszcze miejsca, także jak ktoś chce się załapać to niech szybko się rejestruje. 
Warsztaty są całkowicie bezpłatne, ale to co oferują i czego  uczą, jest nieocenione.




To co o warsztatach piszą jego twórcy
 Bezpieczny Maluch to projekt, który ma na celu wsparcie rodziców oraz opiekunów w bezpiecznym i zdrowym wychowaniu dziecka od okresu prenatalnego do lat wczesno szkolnych. Nasza działalność ma charakter edukacyjny. Pomysł stworzenia „Bezpiecznego Malucha” powstał w trakcie obserwacji i pracy przy różnego rodzaju warsztatach i szkoleniach dotyczących bezpiecznego rozwoju dzieci. Każdy z nas chce aby nasze dziecko rozwijało się bezpiecznie z dala od zagrożeń, które może napotkać na swojej drodze. Zmniejszenie ilości tych zagrożeń jest zależne od świadomości opiekunów. Niestety większość rodziców nie zdaje sobie spraw z wielu niebezpiecznych sytuacji w jakich może się znaleźć ich dziecko. Nie wszyscy opiekunowie wiedzą też jak pomóc dziecku w przypadku nieszczęśliwego zdarzenia. Jesteśmy w większości bezradni kiedy coś złego przydarzy się naszemu dziecku. Dlatego jesteśmy przekonani, że nasz projekt pomoże Państwu w bezpiecznym i zdrowym wychowaniu swojego „Malucha”. Zapraszamy do regularnego odwiedzania naszej strony!
https://www.facebook.com/bezpiecznymaluch/info

Oto kilka zdjęć zaczerpniętych z profilu akcji.






zachęcam do udziału, sprawdźcie terminy i zapiszcie się na te,które Wam najbardziej odpowiadają.

WARSZTATY BEZPIECZNY MALUCH  Spotkania dla kobiet w ciąży 

Terminarz spotkań - Edycja VI 
1. 18 września 2014 Białystok 
2. 19 września 2014 Warszawa - Bemowo 
3. 22 września 2014 Warszawa – Ursynów 
4. 23 września 2014 Warszawa –Targówek 
5. 23 września 2014 Toruń 
6. 24 września 2014 Gdańsk 
7. 24 września 2014 Siedlce 
8. 25 września 2014 Gdynia 
9. 26 września 2014 Mińsk Mazowiecki 
10. 26 września 2014 Olsztyn 
11. 29 września 2014 Bydgoszcz 
12. 30 września 2014 Koszalin 
13. 1 października 2014 Szczecin 
14. 2 października 2014 Gorzów Wkp. 
15. 3 października 2014 Zielona Góra 
16. 4 października 2014 Poznań 
17. 6 października 2014 Łódź 
18. 7 października 2014 Częstochowa 
19. 8 października 2014 Katowice 
20. 9 października 2014 Bielsko-Biała 
21. 10 października 2014 Kraków 
22. 13 października 2014 Konin 
23. 14 października 2014 Kalisz 
24. 15 października 2014 Wrocław 
25. 16 października 2014 Opole 
26. 17 października 2014 Piotrków Trybunalski 
27. 20 października 2014 Białystok 
28. 20 października 2014 Lublin 
29. 21 października 2014 Zamość 
30. 22 października 2014 Legionowo 
31. 22 października 2014 Rzeszów 
32. 23 października 2014 Pruszków 
33. 27 października 2014 Skarżysko Kamienna 
34. 28 października 2014 Kielce 
35. 5 listopada 2014 Grudziądz 
36. 6 listopada 2014 Płock 
37. 7 listopada 2014 Radom 

38. 18 listopada 2014 Białystok 


zachęcam i pozdrawiam, a po warsztatch obiecuje zdać relacje :)

środa, 24 września 2014

Pomysł na prezent dla Niej

Rozszalałam się z wpisami o prezentach, ale to dlatego, że nadchodzi październik, a to czas urodzin. Wczoraj pojawił się wpis o prezentach dla Synka, dziś wpis o pomysłach na prezent dla mnie. Koniec października, to "mój" czas :), może Mężuś zajrzy i coś podpatrzy :D. 
Jeżeli Bobasiątko nie postanowi zrobić Mi urodzinowego prezentu, to chętnie uczczę swoje 26 urodziny.

1. Torebka, tego nigdy za wiele. Moje są już na dobiciu, więc przydałaby się jakaś, ładna, pojemna w jesiennym kolorze.
2. Karnet na masaż. Uwielbiam, gdy ktoś mnie masuje, jak dotąd mieniałam nigdy możliwości skorzystania z profesjonalnej usługi, a mój Mężczyzna poddaje się po 10min.


3. Karnet do salonu kosmetycznego. Zdarzyło mi się skorzystać dwukrotnie z zabiegu oczyszczania twarzy. Było to coś cudownego. Kilka godzin tylko dla mnie by poczuć się pięknie i wyjątkowo. Nie ukrywam, że patrzyłam wtedy na cenę, chciałabym zatem udać się do jakiegoś Salonu o trochę lepszej renomie. Niestety to jak i masaż to zdecydowanie zabiegi, które muszą poczekać aż urodzę.


4. Wizyta u Fryzjera Stylisty. Marzy mi się oddanie w ręce Fryzjera, który wie co robi, doradzi co do koloru i cięcia. Będzie rozumiał klienta w 100%,a nie starał się zrealizować swoją wizję, która totalnie odbiega od oczekiwań.



5. Świece Yankee candle. W świecach zapachowych, olejkach, solach zakochana jestem od dawna. Z powodu ceny,nigdy nie pozwoliłam sobie na zakup tych świec. Nasłuchałam się jednak o nich samych dobrych rzeczy, chciałabym więc spędzić kilka miłych wieczorów w ich blasku przy unoszącym się zapachu.
Tańszą, łatwo dostępną alternatywą, z której jestem zadowolona,są świece Bolsius.



6. Podkład do twarzy. Gdy tylko skończył się mój podkład, postanowiłam zakupić inny. Zdecydowałam się na Eveline. Był to chyba, mój najgorszy zakup. Kolor dobrany prawidłowo, ale to co obiecuje producent, kompletni odbiega od rzeczywistości. Jednorazowe wydanie kilkudziesięciu złotych na podkład to trochę sporo, ale biorąc pod uwagę jego wydajność ( u mnie 2, 3miesiące), przy kolejnej okazji postanowiłam zainwestować w trochę droższy, odpowiedni do moich oczekiwań.



7. Zakupy, bon do sklepu, gotówka. Dawno nie byłam na zakupach takich tylko dla mnie. Każda mama dobrze wie o czym mówię. Nawet najszczersze chęci zakupu czegoś wyjątkowego dla siebie, kończą się siatką pełną rzeczy dla dzieci. Moje zakupy zapewne poczekają, aż figura wróci po porodzie do satysfakcjonującej mnie"normy". Szkoda mi wydać  tym momencie pieniążki, na ubrania, których za miesiąc, półtora już nie ponoszę.
8. Biżuteria. U Sióstr Glam, podpatrzyłam łańcuszek jaki dostały od swojej Mamy. Był on robiony na zamówienie, a na serduszku znajdował się grawer. Zakochałam się w nim. Aż trudno uwierzyć, że Mama, Mąż, czy inna kochająca nas osoba, nie wpada na pomysł podarowania nam tak osobistego upominku. Największą jednak dla mnie  wartość ma grawer zamieszczony na takim prezencie.



9. Kolacja, lub obiad w wyjątkowym miejscu.  Restauracje upatrzyłam już jakiś czas temu, jednak mamy do niej totalnie nie po drodze. Olsztyn to miejsce, gdzie trudno zjeść coś wyjątkowego w niesamowitym otoczeniu. Zdjęcia tej restauracji niesamowicie mnie urzekły.Kolacja nad jeziorem w blasku księżyca, mieniącej się wody,pięknego oświetlenia i uroczego wystroju to coś co kusi.



Kwiaty nie wiem czemu, to aż tak trudny pomysł, przynajmniej dla mojego Męża. Jaka okazja by nie była, to mój Mężczyzna,nie ma po drodze do kwiaciarni, nie ma przy sobie gotówki lub nie zdążył kupić. O kwiatach bez okazji mogę zapomnieć. Ehh...


Myślę, że każda Kobita, Mama ma taki dzień, gdy chce się poczuć wyjątkowo i to bez wyrzutów sumienia, że zaniedbuje swoje obowiązki. Każdej z Nas jest to potrzebne, czemu więc nie wykorzystać do tego swoich urodzin? Może w tym roku się uda ;) 



wtorek, 23 września 2014

Pomysł na prezent dla 3-latka

Dziś pierwszy dzień jesieni. Florian już w przedszkolu, "obowiązkowo" tak jak inne dzieci ubrany na żółto, z żółtym owocem. Ciekawa jestem co tam się będzie dziś działo.
Ja w domu po śniadaniu i główkuję nad prezentami. 
Niedługo -12 październik - trzecie urodziny mojego małego Mężczyzny, zaraz potem (miejmy nadzieję, że potem) przyjście Nowego Członka naszej rodziny na świat, i święta Bożego Narodzenia. 

Nie o tym jednak miał być post. Nadchodzą urodziny i wielkimi krokami zbliżają się święta, co więc kupić dla 3 letniego chłopca?

1. Piłka do koszykówki, dostosowana do wieku dziecka. . Florian widząc wujka grającego w koszykówkę, bardzo chciał taką piłkę. Już ją dostał w prezencie od taty. Nie do końca potrafi ją kozłować, ale rzuca całkiem dobrze.



2. Tablica do kosza, jeszcze nie posiadamy, więc Synuś rzuca do wielkich misek. Prawdopodobnie dostanie tablicę w ramach prezentu urodzinowego, a do tego momentu,od czasu do czasu, dzielnie podąża na orlik.


3. Strój do Judo, w przedszkolu zaczęły się zajęcia na które Młody chętnie uczęszcza. Sądzę, że za jakiś czas strój będzie niezbędny, a i mali JudoMeni, będą chętniej ćwiczyć.


4. Kolejka elektryczna, podpatrzona u przyjaciół. Florian posiada drewnianą kolejkę z elektryczną lokomotywą, uwielbia się nią bawić. Skompletowaliśmy ją z Ikei oraz Niemieckiego Lidla.Gdy tylko idziemy do Piotrusia, chłopaki gonią do kolejki i chcą się nią bawić. 
Taki pociąg kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia, więc myślę, że to najlepszy moment do sprezentowania go.



5. Luneta, nie mam pojęcia, skąd w moim małym Mężczyźnie wziął się instynkt odkrywcy. Zamiłowanie do nieba, gwiazd, astronomii,czy fizyki odziedziczył po babci, zatem trzeba będzie na babcie "zrzucić" zakup tego prezentu. Przez lornetkę mógłby patrzeć cały dzień, a od jakiegoś czasu wieczorem obserwuje gwiazdy i upomina się o lunetę

6. Globus, dlaczego? Nie wiem, jakiś czas temu w tv pojawiły się reklamy gazety z elementami globusa, do samodzielnego składania. Dzieci chcą wszystko co widzą, szczególnie w tv, a mapy kochają z bajek. Mały pirat lubi wszystkie mapy, nawet te galerii handlowych. Chyba uważa, że gdzieś ukryty jest skarb. Mapa polski na pewno mu nie zaszkodzi, a może czegoś nauczy.



W tym momencie mam tylko tyle pomysłów, może Wy coś polecicie? 
Robienie prezentów to najtrudniejsza sztuka, nawet dla własnego dziecka.



poniedziałek, 22 września 2014

Dziecko na Warsztat


Do 29 września jeszcze tydzień, ale ja już dzielnie pracuję nad pomysłem warsztatu dotyczącego najbliższego otoczenia tzn. "środowiska lokalnego (i tu – lokalność rozumiana jest dowolnie! – może być region, może być miasto, może być kraina historyczna albo na przykład bardzo ciekawa ulica, na której mieszkacie). Temat przewodni: legenda/opowieść/historyjka/bajka.
Pomysł już jest, teraz kwestia wyszukania materiałów, pięknej pogody w weekend i chęci Floriana.

Do czasu pierwszego Warsztatu, warto zapoznać się z pozostałymi uczestnikami projektu. Serdecznie zapraszam :


niedziela, 21 września 2014

Pomysł na Niedzielę z dzieckiem - Gdańsk/Sopot #4

Wyjazd nad morze, kusi w okresie wakacji. Wspaniale, gdy możemy pozwolić sobie na spędzenie tam urlopu.



Wstyd się przyznać, ale nad samym morzem byłam dopiero drugi raz. Jako dziecko większość wakacji spędzałam w górach.
Wakacje,minęły nam bardzo szybko. Dla Nas, okres wakacji, to czas powrotu, po dwóch latach, do kraju - do domu. Florian aklimatyzował się w przedszkolu, więc jakikolwiek wakacyjny wyjazd był niemożliwy.
Nie odpuściliśmy jednak sobie jednodniowego wypadu. Ja chciałam zrobić drobne zakupy w Ikei, Florian marzył popluskać się w morzu, zobaczyć statki, znaleźć muszelki i... najważniejsze zwiedzanie Latarni Morskiej.
Zastanawialiśmy się nad dniem wyjazdu. W tygodniu wszystkie miejsca są mniej zatłoczone, ale trzeba by zrezygnować ze swoich obowiązków np. przedszkola. Weekend przerażał nas pod względem ilości turystów.
Postanowiliśmy jednak wstać wcześnie, czyt. 7:00, wyszykować się i ruszyć w drogę. Podróż minęła nam dobrze, Droga szybkiego ruchu Ostróda-Gdańsk, bardzo się przydała 
i w niecałe 3 godziny byliśmy na "miejscu".
Prawie na miejscu, bo po drodze do Ikei zjechaliśmy na Szadółki do Fashion House Outlet 



Pierwsza latarnia jaką udało nam się zobaczyć, niestety zamknięta, ale mapa Centrum handlowego na jakiś czas uspokoiłą naszego podróżnika. 




Ikea, jak Ikea, pełna ludzi i kuszących promocji.  Kawa, ciasto, frytki, obowiązkowe przy każdej wizycie, zaliczone. Małe zakupy zrobione. Pościel dla Bobasa i ozdoba stymulująca wzrok kupione, do tego pięknie pachnąca świeczka, a także rolka papieru dla Floriana, który uwielbia malować.

Po Ikei w której zeszło nam kilka godzin, kierunek Sopot, a tam już same przyjemności.
Udało nam się trafić na imprezę prawdopodobnie Leśnictw, czy Lasów Państwowych,
 więc spacerowaliśmy między rozstawionymi stoiskami, przy muzyce artystów występujących na scenie.

Nie weszliśmy na molo, Ceny nas odstraszyły, a Floriana wcale tam nie ciągnęło. Wystarczył dostęp do plaży.












Obowiązkowa była latarnia morska, na którą, można wejść i wypatrywać statki. 
Koszt to chyba 5zł od osoby dorosłej, za Floriana, gdyż nie ma jeszcze 3 lat,
 nie zapłaciliśmy nic.







Widoki były wspaniałe, a radość dziecka bezcenna.








I tak nam minął dzień. Pospacerowaliśmy Sopotem, zjedliśmy lody, wymoczyliśmy stopy 
w morzu i Zapalenie gardła gotowe. Niestety bez antybiotyku się nie obeszło, ale dziecko szczęśliwe, a rodzice mają nauczkę na przyszłość. Powrót wieczorem i kolacja, po drodze, w McDonald, a w Poniedziałek powrót do codzienności.
Koszt wyprawy, to tak naprawdę koszt paliwa, i wydanych pieniążków na jedzenie
 czy atrakcje.  Każdy może sam zdecydować, o tym na co chce przeznaczyć pieniądze. Jest w czym wybierać, Zoo Molo, Parki w Gdynii itp. na które 3 czy 4 osobowa rodzina musi przeznaczyć sporą kwotę, całe szczęście jest też opcja spacerów, placów zabaw, piasku nad morzem, muszelek, czy Latarni, gdzie można troszkę zaoszczędzić.

polecamy Całą rodzinką,



,

sobota, 20 września 2014

Spacerówka Hauck Citi

Spacerówka Hauck Citi



Spacerówka jest, a raczej była z nami od sierpnia 2012r. Florian miał wtedy niecały roczek.

Opis producenta:
Nowoczesna miejska trójkółowa spacerówka Citi 2014 renomowanej niemieckiej marki Hauck to nie lada okazja dla wymagających rodziców. Wózek dziecięcy Hauck Citi jest zarówno świetny jakościowo jak i rozsądny cenowo - niemal ideał.

Hauck Citi to typowy wózek spacerowy , z plastikowymi kółkami, która przeznaczony jest dla dzieci do 15 kg. Szerokie wygodne siedzisko i duża budka sprawiają, że wózek Hauck Citi jest wygodnym środkiem podróży dla każdego malucha.
Cena około 500zł.
Wózek posiada:
  • lekką aluminiową ramę
  • pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa
  • szerokie siedzisko wyłożone wygodnym materiałem
  • zdejmowaną tapicerkę
  • duży daszek ochronny
  • regulowane oparcie
  • regulowany podnóżek
  • przedni pałąk z możliwością odłączenia
  • demontowalny daszek
  • duże tylne koła
  • amortyzowane koła z tworzywa, podwójne przednie i pojedyncze tylne
  • obrotowe przednie kołko z blokadą do jazdy naprzód
  • duży kosz na zakupy
Wymiary:
  • rozłożony: 91 x 51 x 110 cm
  • złożony: 92 x 51 x 31 cm
  • długość siedziska i oparcia: 20 / 45 / 80 cm
  • szerokość siedziska: 33 cm
  • regulacja oparcia 106 - 157 °
  • średnica kół: 17,5 cm przednie 20 cm tylne
  • Waga: 9,1kg

Moja opinia:
Wózek został kupiony w Tesco, w czasie trwania promocji jego cena wynosiła około 200-250zł. Skusił nas swoim wyglądem, lekkością oraz znaną na Niemieckim rynku marką. Służy/służył nam do dnia dzisiejszego. Był z nami w Polsce,,Niemczech, Holandii i Londynie. Używany był codziennie do kwietnia 2014. 
Wózek jest dość lekki i mieści się w bagażnikach niedużych aut. Przy małym - lekkim dziecku spisuje się dość dobrze, problem pojawia się gdy dziecko rośnie. 
Wózek jest bardzo wywrotny, gdy dziecko jest aktywne i przechyla się na boki. Nam wywrócił się kilka razy np. na parkingu, dziecko uderzyło się o auto, raz w aptece itp. 
Ciężko się prowadzi., nie jest zbyt zwrotny.
Minusem jest wąskie siedzonko. Dla półtorarocznego dziecka jest za krótkie, nie mówiąc o dwulatku.
Daszek wózka mocowany jest na "wsad" przez co łatwo się wypina. 
Regulacja oparcia jest na "ściągaczu" - pozycja siedząca jest niemożliwa do ustawienia, najbardziej siedząca jest półleżąca.
Zaletą jest łatwość czyszczenia, wózek szybko wysycha, wszystkie zabrudzenia odchodzą bez problemu.

.Zakup tego wózka w promocji jest opłacalny, ale nie byłabym zadowolona, gdybym wydała na niego więcej pieniędzy. 
Napewno nie kupiłabym go ponownie. Nie jest zbyt wygodny zarówno dla dziecka, jak i do prowadzenia, do tego jest bardzo wywrotny.
Nie polecam go, szczególnie za 500zł.








mam nadzieję, że moja opinia się komuś przyda,

pozdrawiam serdecznie, 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...